Psychobiologia,  Rozwój duchowy

Oswoić złość

Emocje to stan znacznego poruszenia umysłu. Każda emocja przychodzi w określonym celu i czemuś ma służyć. Nawet złość. Chociaż czasami zupełnie tego nie rozumiemy i sami siebie pytamy: „dlaczego właśnie teraz czuję złość?”. Jaki komunikat daje nam odczuwanie złości? Dlaczego tak ważne jest zauważanie i rozumienie emocji u siebie i u innych?

Dlaczego czuję złość?

Przyczyny złości mogą być różne, ale najpierw zastanówmy się jak sobie radzimy z tą emocją, ponieważ to prowadzi do wtórnych przyczyn złości lub życia przez większość czasu w stanie lekkiej irytacji. 

  • Czy wiesz jak u Ciebie przejawia się złość? Czy masz z nią kontakt?
  • Czy czujesz momenty kiedy ją tłumisz? A może od razu wybuchasz?
  • Dlaczego się złościsz w tej sytuacji? Co naprawdę Cię w tym denerwuje?
  • Co jest Twoim zapalnikiem?

Im bardziej jesteśmy świadomi tego, co w nas się wydarza, tym większe mamy szanse, że my będziemy zarządzać naszymi emocjami, a nie one nami.

Trzeba to przeżyć

Dziś wmawia się ludziom, że jak się pozytywnie nastawią, choć w środku wszystko w nich krzyczy, to zaczarują rzeczywistość. Takie rady pomagają tym, którzy są w dobrym nastroju, jeśli ktoś cierpi, bo w jego życiu wydarzyło się coś trudnego, zaprzeczanie na nic się zda. Trzeba to przeżyć.

Część osób ma tendencję do uzewnętrzniania swojej złości – nie potrafią jej ukryć. Pozostali ludzie „trzymają ją w środku”, czasem nawet nie mając świadomości, że jej doświadczają.

Czy lepiej jest gdy zatrzymujemy ją w sobie? Niekoniecznie… Złość to też potężny ładunek energetyczny, więc gdy nie jesteśmy jej świadomi i jej nie wyrazimy, ten ładunek zostanie w nas i się skumuluje, co niekorzystnie wpłynie na nasze organy wewnętrzne i zdrowie. Osoby chorujące na nowotwory są pełne gniewu…

Skumulowane emocje, w zależności od naszej konstrukcji psychicznej, mogą się zwrócić przeciwko nam (np. depresja, nowotwory) lub przeciwko otoczeniu, stając się nadmuchiwanym balonem, który kiedyś musi pęknąć… Może to doprowadzić do poważnej utraty kontroli i wybuchu po pewnym czasie. W skrajnych przypadkach taki długo hamowany gniew może się przyczynić nawet do tzw. zabójstwa w afekcie…

Są też osoby, które starają się nie wyrażać wprost swojej złości ze względu na normy społeczne lub dlatego, iż myślą, że złość jest czymś złym. Czasem są jej świadomi, czasem nie, ponieważ już się przyzwyczaili, że to uczucie często im towarzyszy. Takie osoby mają tendencję do wyrażania swojej złości w zamaskowany sposób, np. poprzez złośliwe żarty, obgadywanie, dokuczanie, łatwe irytowanie się, szybkie tracenie cierpliwości, częste bycie lekko podenerwowanym…

Wszystkie emocje są ważne i warto je przeżywać

Przeżywać, czyli doświadczać. Pozwolenie sobie na każdą emocję nawet złość. Jeśli danych emocji nie dopuścimy do głosu to one umieszczą się w naszym ciele, a z tych wstrzymanych emocji często powstają choroby psychosomatyczne.

Wyobraź sobie, że masz w swoim ciele pokłady nieuświadomionej, nieuwolnionej złości i przez cały czas, codziennie z nią chodzisz i żyjesz. Z tą energią afirmujesz, przygotowujesz posiłki dla rodziny, z tą energią idziesz do pracy, rozmawiasz z mężem, dziećmi i innymi ludźmi, usypiasz dziecko. Siedzi sobie ta Twoja złość cichutko dopóki nie pojawi się mały zapalnik, a wtedy reagujesz tak, jak Twoje programy przetrwania nauczyły Cię reagować na złość – krzyk, atak, furia, agresja. Czasami wystarczy małe ,,coś”, a Ty reagujesz niewspółmiernie do sytuacji.

PAMIĘTAJ, że dzisiaj kreujesz swoje jutro. To co myślisz, to co czujesz, to co robisz dzisiaj stwarza Twoją przyszłość.

Niszczycielska energia złości

Każdy, kto się często denerwuje, wie, że złość zaburza naszą harmonię oraz jest bardzo wyczerpująca. W czasie ataku złości „nie jesteśmy sobą”, wypowiadamy nieprzemyślane słowa, robimy rzeczy, których potem żałujemy. Jeżeli jesteś przepełniony energią złości, to ta energia Ciebie niszczy. Ale nie tylko Ciebie – także wszelką obfitość w wielu obszarach Twojego życia.

Wyobraź sobie – wchodzisz do pomieszczenia gdzie ludzie się kłócą, wyzywają, krzyczą, awanturują. Jak się czujesz kiedy wokół Ciebie jest dużo agresji? Co czuje Twoje ciało? Co się w nim wtedy zadziewa?

Dlatego nie powinniśmy ignorować naszej złości. Warto obserwować, co się pojawia w naszym umyśle i mieć świadomość, jakich emocji doświadczamy. Im bardziej jesteśmy świadomi tego, co w nas się wydarza, tym większe mamy szanse, że my będziemy zarządzać naszymi emocjami, a nie one nami.

Skąd się bierze złość z psychologicznego punktu widzenia?      

CHCĘ, ŻEBY BYŁO INACZEJ NIŻ JEST

Po pierwsze złościmy się, gdy coś idzie nie tak, jak chcieliśmy. Oczekiwaliśmy (nawet nieświadomie), że coś się wydarzy lub ktoś się zachowa w określony sposób, a stało się zupełnie inaczej. Gniew wiąże się tu z brakiem akceptacji faktu, że coś lub ktoś jest inne, niż chcielibyśmy, żeby było, czyli jest pewnego rodzaju nieakceptowaniem rzeczywistości.

Może chodzić o śmierć bliskiej osoby, utratę złudzeń, rozpad związku, ale też wiele sytuacji, gdy nie dostajemy tego, czego chcemy lub dostajemy coś innego. Siła reakcji jest proporcjonalna do tego, jak ważne dla nas jest to „coś”, o co chodzi i mówimy wtedy często w pierwszym momencie – świadomie lub nie – „nie zgadzam się, żeby tak było”, „on/ona nie może się tak zachowywać”, “to nie może być prawda”. Gdy chodzi o rzeczy, na które nie mamy wpływu, najczęściej jest to walka z wiatrakami i strata energii. 

W tej kategorii mieści się również złość na to, jak np. funkcjonuje świat, na „głupich ludzi”, sytuację polityczną w kraju, katastrofy naturalne. Sam gniew nic tu nie pomoże, choć może zmienić się w konstruktywne działanie w imię różnych idei.

Ćwiczenie.

Podziel kartkę na dwie kolumny. Po jednej stronie wypisz rzeczy, które są od Ciebie zależne i masz na nie wpływ np. wybór pracy a po drugiej stronie te rzeczy, na które nie masz żadnego wpływu np. pogodę. Czy warto złościć się na to, na co nie masz wpływu? Tylko tracisz energię.

ZŁOSZCZĘ SIĘ ZAMIAST DZIAŁAĆ

Niektóre osoby złoszczą się też na siebie za własną bierność, np. że nie zdołały utrzymać swojej diety, nie miały odwagi powiedzieć „nie” w jakieś sytuacji, powiedziały coś głupiego, zachowały się inaczej, niż chciały… Lista jest długa, często jesteśmy bardzo krytyczni wobec samych siebie – mówimy samym sobie takie rzeczy, których nie powiedzielibyśmy naszym znajomym, a nawet wrogom…

Zatrzymaj się i wyobraź sobie co w takiej sytuacji powiedziałabyś swojej przyjaciółce? Czy też potraktowałabyś ją tak jak traktujesz siebie?

Możemy się tak złościć całe życie, ale równie dobrze moglibyśmy włożyć tę energię w działanie i spróbować coś zmienić w swoim życiu.

WKURZASZ MNIE, BO JESTEŚ TAKI JAK JA

Wszyscy mamy swoją ciemną stronę, a cechy, których w sobie nie lubimy lub nawet nie chcemy przyznać, że je mamy, irytują nas i denerwują w innych ludziach. W świecie duchowości nazywa się to „lustrem”. Mechanizm jest zazwyczaj nieświadomy, więc nie jest łatwe do rozpracowania.

Odpowiedz sobie na pytanie: ,,Co mnie najbardziej denerwuje w innych ludziach”? Spróbuj sobie przypomnieć czy Ty nigdy tak się nie zachowałaś (bądź przy tym szczera)? Może nie akceptujesz tej cechy u siebie i ją wypierasz? A może któreś z Twoich rodziców tak się zachowywało, a Ty z tego powodu cierpiałaś?

PRZEKROCZYŁEŚ MOJE GRANICE

Złość pokazuje też, kiedy nasze granice zostają przekroczone i powinniśmy się bronić. Warto w każdej konfliktowej sytuacji zadać sobie pytanie: ile z tego dotyczy mnie, a ile drugiej osoby? Część z nas ma tendencje, żeby winy szukać w sobie, część, żeby szukać jej w innych.

W życiu spotykamy różnych ludzi, czasami są oni bardzo skupieni na sobie i wyrządzają nam jakieś przykrości lub niesprawiedliwości. Innym razem noszą w sobie dużo złości, kogoś im przypominamy i atakują nas bez powodu. Wtedy nasza złość pokazuje nam nasze granice. Ktoś po prostu, źle nas traktuje, a my sobie tego na czas nie uświadamiamy, więc pojawia się złość, która informuje nas: „Coś jest tu nie tak. Coś trzeba tu zmienić. Musisz zareagować, powiedzieć temu NIE”.

WYRZĄDZIŁEM CI KRZYWDĘ I JESZCZE SIĘ NA CIEBIE ZŁOSZCZĘ

Okazuje się, że czasem wyrządzamy komuś przykrość lub traktujemy go niesprawiedliwie, a potem jeszcze złościmy się na niego, żeby uniknąć odczuwania poczucia winy. Jak mawiał Gerhard Walper: „Co takiego Ci wyrządziłem, że jestem na Ciebie taki zły?”.

JESTEM ZŁY NA KOGOŚ INNEGO, ALE DOSTANIE SIĘ TOBIE

Niestety złość może być też przenoszona na inne, „niewinne” osoby. Na przykład zdenerwuje Cię szef w pracy, ale z obawy nie masz odwagi wyrazić przed nim swojej złości, więc zabierasz ją do domu i tak odreagowujesz na mężu, dzieciach.

UTRWALONE WZORCE REAGOWANIA W RELACJACH

Kolejnym mechanizmem jest to, że przenosimy nasze doświadczenia z poprzednich relacji, na nowe, nie dając ludziom „czystej karty”. Jeśli poprzedni partner w jakiś sposób źle nas traktował, mamy duże szanse, że w kolejnej relacji będziemy oczekiwać tego samego w podobnych sytuacjach, będziemy nieufni i dużo szybciej będzie nas denerwowało to, co u innych osób, nie wzbudziłoby aż tak silnej reakcji.

ZŁOŚĆ NIEWYRAŻONA W DZIECIŃSTWIE

Złość na rodziców bywa bardzo silna, ponieważ często nie mogła być wyrażona. Dzieciom nie wolno było się złościć. Może tak być w przypadku rodziców stosujących przemoc, dominujących, emocjonalnie wycofanych lub przeciwnie – nadopiekuńczych, blokujących samodzielność dziecka, zalewających swoje dziecko wszystkimi swoimi uczuciami i uwagą.

W związku z tym, że są to nasze pierwsze wzorce relacji, zapisują się one w nas bardzo głęboko. Jeśli nie uświadomimy sobie i nie zrozumiemy naszej psychologicznej sytuacji w dzieciństwie, mamy dużą szansę, że będziemy wybierać sobie partnerów lub spotykać osoby, przypominające pod pewnymi względami jednego z naszych rodziców i powtarzać schemat, który znamy. Często oczywiście całkowicie nieświadomie. Sami jesteśmy zaskoczeni czasem i pytamy: Dlaczego ta osoba, aż tak mnie denerwuje?

EMOCJE PRZEKAZANE NAM PRZEZ RODZICÓW

Szczególnie ważna jest matka. Spędziliśmy z nią w bardzo bliskim kontakcie niezwykle sensytywny okres naszego życia. Już w okresie prenatalnym odczuwaliśmy jej emocje i przeżywany przez nią stres miał na nas wpływ (również poprzez wydzielane przez nią hormony).

Od rodziców emocje przejmujemy na kilka sposobów. Po pierwsze czujemy, co się z nimi dzieje. Nasze życie od nich zależy, więc odbieramy bardzo szczegółowo ich stany emocjonalne. Jeśli nasza matka czuje złość w relacji z ojcem, my też czujemy i kodujemy tę złość. Jeśli nasz ojciec czuje lęk w jakieś sytuacji, my też czujemy jego lęk. Jako dorośli też wyczuwamy stany innych ludzi, ale jako dzieci czujemy wszystko, co przeżywają nasi rodzice.

Uczymy się też przez obserwację rodziców, naśladujemy ich – w ten sposób uczymy się też reagowania złością w określonych sytuacjach.

Rodzice mogli nam przekazać wiele negatywnych przekonań, które potem warto weryfikować, np. świat jest zły, w życiu trzeba ciężko pracować, żeby na coś zasłużyć, nie można ufać innym ludziom, tylko nieuczciwi ludzie są bogaci, nie można polegać na mężczyznach, nie można ufać kobietom. Takie przekonania powodują, że jesteśmy nastawieni na wyszukiwanie zagrożeń, co z kolei sprawia, że jesteśmy w stanie emocjonalnego napięcia i szybciej się zdenerwujemy…

DAĆ RODZICOM PRAWO DO BYCIA LUDŹMI

Jesteśmy świadomi krzywd, które wyrządzili nam rodzice i mamy do nich pretensje. Niestety noszenie w sobie żalu o to, że czegoś nie dostaliśmy lub że coś było nieidealne, napełnia nas goryczą, sprawia, że czujemy się nieszczęśliwi i pełni złości. Dlatego po tym, jak uświadomimy sobie nasze emocje i wzorce wyniesione z dzieciństwa, warto pogodzić się z tym, jak było (i tak nie można tego zmienić) i dać rodzicom prawo do bycia „nieidealnymi ludźmi” – to bardzo ważny etap terapii. Rodzice dali nam tylko tyle ile sami dostali. Nie mogli i nie potrafili dać więcej, inaczej ponieważ sami nie mieli tego w swoim doświadczeniu.

DZIEDZICZENIE ZŁOŚCI PO PRZODKACH

Nasze emocje mogą pochodzić pierwotnie nie tylko od rodziców, ale również od dziadków lub pradziadków. Np. przeprowadzano eksperymenty na myszach, gdzie w obecności zapachu kwiaty wiśni, zadawano im ból. Myszy w następnych pokoleniach zaczynały reagować lękiem na sam zapach kwiatu wiśni… Podobnie wydaje się być w przypadku złości, np. obecnie w kobietach i agresywnym feminizmie jest jej bardzo dużo. Często jest to złość wielu pokoleń kobiet, które nie były traktowane z należytym szacunkiem.

Złość bywa doba jeżeli potrafisz przekierować tą energię i zarządzać sobą, a nie wszystkim i wszystkimi wokół siebie. Ważne to umieć się zatrzymać kiedy czujesz wzbierającą złość i powiedzieć do partnera, dziecka ,,muszę wyjść pokrzyczeć bo nie chcę Cię ranić”.

SŁÓW WYPOWIEDZIANYCH W ZŁOŚCI NIE DA SIĘ COFNĄĆ/,,ODPOWIEDZIEĆ”. NIE DA SIĘ ZAKLEIĆ RAN, KTÓRE TYMI SŁOWAMI SPOWODOWAŁAŚ. MUSISZ WZIĄĆ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA SWOJE SŁOWA I CZYNY.

Jeżeli uważasz, że zamieszczane przeze mnie treści są ciekawe zostaw proszę komentarz, subskrybuj i poleć znajomym. Będę Ci ogromnie wdzięczna.

Zapraszam na konsultacje indywidualne Kontakt.

Informacje na temat konsultacji znajdziesz tu: Konsultacja psychobiologiczna

Dodaj komentarz

%d bloggers like this: